12 października 1492: Krzysztof Kolumb przez przypadek odkrywa Amerykę. Od tego momentu po dzień dzisiejszy Europa wysyła nieustraszonych podróżników, którzy - zamieniwszy zbroje na kreacje Armaniego, a podróżne kufry na skórzane walizki - chcą ponownie odkryć i skolonizować Amerykę Południową i Centralną. Stany Zjednoczone również nie dają za wygraną i upominają się o swój kawałek tortu. Jeśli obecnie Angela Merkel jest królową Izabelą Kastylijską, a Barack Obama królem Ferdynandem, to kuratorzy i znawcy sztuki są wyspecjalizowaną armią na usługach Królów Rynku, której zadaniem jest znalezienie osobliwości artystycznych na odległym kontynencie, by następnie pokazać te “dziwy” na Starym Kontynencie.
Europa nie może się powstrzymać od swojej żałosnej i paternalistycznej ingerencji: uważa, że jest w stanie odkryć południowoamerykańskich artystów niczym egzotyczne owoce, drogocenne kamienie czy też niezwykłe ptaki. Jakże daleko odbiega to od rzeczywistości! Potencjał artystyczny Ameryki Łacińskiej nie ma w sobie niczego nowego ani nadzwyczajnego, jest to aktywność wulkaniczna, która ma swój początek w dalekiej przeszłości i która nie zamiera nawet wtedy, gdy brakuje dotacji państwowych czy zainteresowania ze strony rynku. Jest to aktywność bogata i płodna, aktywność niepohamowana, ponieważ jest sztuką i jako forma wyrazu artystycznego żywi się złożonym kalejdoskopem kultur. Cały kontynent mówi, czuje, tworzy, wyobraża, myśli, filozofuje, krzyczy, drży, śmieje się i nie jest to żadną nowością.
Celem naszego Idiomu Ameryka Łacińska: Mieszańcy jest przybliżenie i uświadomienie publiczności europejskiej nieobliczalności współczesnej rzeczywistości artystycznej Ameryki Łacińskiej, a także zaproszenie ludzi do świętowania życia, świętowania myśli i działalności twórczej.