„Hańba” w reżyserii Macieja Podstawnego była teatralnym wydarzeniem tegorocznego festiwalu Malta. Spektakl, na podstawie powieści J. M. Coetzee'ego, był koprodukcją przygotowaną z Teatrem im. Żeromskiego w Kielcach. 7 września odbędzie się jego premiera w tym właśnie teatrze.
Adaptacja sceniczna jednej z najbardziej znanych i cenionych powieści Johna Maxwella Coetzeego – noblisty i dwukrotnego zdobywcy Nagrody Bookera. Akcja książki rozgrywa się w RPA, a tytułową hańbę można interpretować zarówno jako stan, w którym znalazła się ojczyzna autora zaraz po upadku apartheidu, status profesora wyrzuconego z uczelni za seksualne nadużycie, jak i immanentną ludzką ułomność. Dla twórców przedstawienia kluczowy będzie temat odpowiedzialności i empatii, etycznych i wyobrażeniowych granic i ograniczeń. Ich Hańba dzieje się w świecie po apokalipsie: po apokalipsie apartheidu, po apokalipsie komunizmu, po apokalipsie kapitalizmu, po apokalipsie terroryzmu, po apokalipsie XXI w. W świecie Mad Maxa, maksimum i pomieszania. W kraju wojennym, poza dobrem i złem, w którym upadły klasyczne podziały, nie ma państwa, autorytetów ani ochraniających ludzi instytucji.
Hańba opisuje kraj, w którym wszystko trzeba zrobić na nowo. Na nowo wyłonić z chaosu prawo, koncepcję pokoju, wymyślić zasady życia obok siebie, zasady sąsiedztwa, zasady ekonomii. Zbudować państwo, które będzie miejscem życia dla obu zwaśnionych stron.
– Cywilizacja, jaką znamy, upadła. I może nie ma nad czym płakać, zważywszy na fakt, że była zbudowana na białej, męskiej i wykształconej sile, po której przyszła siła męska, niebiała i niewykształcona, i wzięła odwet, którego ofiarą znów padły kobiety i słabsi? Ci, którzy przeżyli, odprawiają na ruinach świata swoisty rytuał – pisała Aneta Kyzioł w recenzji dla „Polityki”.